Polub mnie!

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Jak sałatką Pawłowicz odwrócono uwagę od próby zmiany Konstytucji

Podczas gdy w mediach huczy o kilometrówkach i sałatce pani Pawłowicz w Sejmie w nocy przeprowadzone zostaje głosowanie nad zmianą konstytucji czyli najważniejszego aktu w państwie. Media milczą. Czyżby klasyczny przykład politologicznego zjawiska dwóch rąk? Gdzie jedna kręci i odwraca uwagę a druga bez problemu robi co jej się podoba.

Z reguły każdej „aferze” o błahostkowym znaczeniu o którym media przesadnie pieją towarzyszy jakieś istotne działanie, które musi zostać przykryte i nie za bardzo nagłośnione (jak np. kradzież pieniędzy z OFE). Dlatego też zastanawiałem się o co chodzi tym razem z tymi kilometrówkami i słynną sałatką pani Pawłowicz. I tutaj pomógł mi artykuł publicystyczny jaki znalazłem w „Gazecie Bałtyckiej”, który to poinformował, że była próba zmiany konstytucji. Pomijając fakt czy była ona istotna czy nie (dotyczyła prywatyzacji lasów państwowych czyli jest na czym zarobić i opóźnić bankructwo Polski) to jednak zmiana takiego dokumenty powinna być w centrum uwagi. Czemu nie mamy dyskusji na temat znaczenia tej zmiany i możliwości tworzenia później ustaw, które ta zmiana umożliwi? Ciekawostką jest też to, że głosowanie miało miejsce w nocy 18 grudnia ok. godziny 0:20 (Przeciągnęły się obrady) i zawiązała tam się dziwna koalicja: za głosowali: PO, SLD, PSL, TR, BiG; przeciw głosowali: PiS, SP. Niezrzeszeni posłowie mniej więcej pół na pół.

Robi się z ludzi idiotów a co gorsza, większość tymi idiotami jest gdyż ich w ogóle to nie obchodzi. Lepiej pośmiać się z Pawłowicz niż zasiąść nad rozkradaniem Państwa i istotnymi zmianami. Ludzie za PRLu wyszli na ulice bo nie mieli co jeść. Teraz jeszcze mają, więc jest dobrze. Stoją jak te krowy przy korycie i czekają aż pan im da jedzenie. Kiedy nie będzie dawać będą muczały, ale nadal przy tym korycie zostaną bo nie pomyślą, że mogą iść na łąkę czy do obory i tam same sobie znaleźć i mieć dużo więcej. Stoją i czekają. Pan je w końcu poczęstuje sałatką Pawłowicz a one zadowolone dalej będą stały w miejscu nie fatygując się do myślenia. Jak to głupie krowy.

Edukacja medialna ludzie! Wyłączcie TV włączcie myślenie!

wtorek, 16 grudnia 2014

Kaczyński vs Sikorski. Czyli TVN w akcji. Całą dobę.

Zwykły lead czyli wprowadzenie, tak zwana zajawka. Zapowiedź artykułu, tekstu, materiału prasowego. Coś tak prozaicznego a tak wiele może powiedzieć. Taki przykład dwóch leadów ze strony faktów tvn24. TVN potrafi powiedzieć wiele ale z hasła „Cała prawda całą dobę” zgadza się tylko „Całą dobę”.

Nie skupiając się na ogólnej działalności tej stacji i pomijając ich kłamstwa w różnych materiałach, chciałem powiedzieć, że fenomenem jest manipulowanie wiadomościami i ich treścią. Uczyłem się o tym i jest to bardzo proste. Wystarczy zmienić parę słów i tekst nabiera innego znaczenia.

TVN wspiera lewicowe partie, przede wszystkim PO, stąd też ataki na „opozycję”.



Do swoich materiałów powinno wybierać się osoby obiektywne albo też z różnych środowisk, teraz jednak do wszelkich programów czy też w materiałach prezentuje się jeden punkt widzenia. Powaga tytułu jaki noszą ów sędziowie wzbudza poważanie i zaufanie. Co powiedzą winno być święte. Oczywiście inną sprawą jest to jak sądy i cały wymiar „sprawiedliwości” działają. Pod pozorem prawa załatwiają swoje interesy czego mamy wiele przykładów, oczywiście przemilczanych przez pro rządowe media. To oczywiście na marginesie, jasną sprawą jest to, że Ci panowie nie poddadzą w wątpliwości niezawisłości sądów, gdzie pracuje jeszcze wielu z poprzedniej epoki ze znajomościami politycznymi. Czy Ci panowie takie mają? No właśnie.. Wypowiadają się na tematy polityczne? Politolodzy? Niee, ale mają wysokie tytuły sędziowskie więc mogą mówić o wszystkim i tak w tekście to będzie poważnie wyglądało.

W tytule i krótkim leadzie pada słowo komunizm czyli obciążenie- źle się kojarzy. No i na koniec mała ironia: prezes znów bredzi i jeszcze „dołożył” kolejne oskarżenia. A nie przepraszam, po prostu tekst. Oskarżenia mogłyby brzmieć za poważnie

Był to tekst zapowiadający materiał (jego jakość jest chyba oczywista) obiektywnie mówiąc (po materiale nie można tego powiedzieć) o niebezpodstawnych oskarżeniach na które jest wiele dowodów.


Teraz zapowiedź materiału o byłym Ministrze Spraw Zagranicznych a obecnym Marszałku Sejmu czyli człowieku który powinien stać na straży dobrego imienia posłów i uczciwości. Uczestnik drogich kolacji na których mówi otwarcie o swoich poglądach, działaniach i wysłuchuje widocznie zgadzając się z tym, że Polska istnieje tylko na papierze i wiele innych kontrowersji. Wszak oni do tego doprowadzili. Zmienił nazwę w miejscowości w której ma dworek, teraz swoją wieś. Wykorzystuje władze dla własnych interesów nie dla innych. Bierze pieniądze za jazdę prywatnym samochodem gdy posiada służbową limuzynę z której korzysta bardzo często. Wiele, wiele innych można o tym człowieku mówić. Treści materiałów są różnego kalibru, ale jak wygląda lead do kolejnego(!) śledztwa ( co swoją drogą świadczy o prokuratorze i całym niezawisłym sędziowaniu)?



Znów męczą biednego Sikorskiego. Możemy dowiedzieć się, że jeszcze raz będą badać kilometrówki choć już to wcześniej uczynili (czyli nie jest to jakieś istotne). Rzecznik marszałka mówi, że są spokojni, wszak nic się nie stało. W leadzie mamy napisane, że to po raz kolejny a wcześniej nic nie było. Czepiają się bez powodu. Mamy informację o innych doniesieniach (donos- tak jakoś kojarzy mi się z PRLem „Uprzejmie donoszę”), między innymi o organizację jakiś śmiesznych urodzin w jakimś śmiesznym pałacyku (zdrobnienie nie przypadkowe, brak znaczenia jakaś błahostka, ciągle wymyślają coś na naszego marszałka). Pałacyk-> urodzinki -> ministerek -> pieniążki -> z budżeciku -> czyli z kieszeni.. -> naiwnych Polaczków..

Cała prawda całą dobę? TVN: Całą dobę.

PS. TVN za materiał o Wiplerze chciałbym nominować do nagrody Goebbelsa roku 2014 edukatora medialnego!

PS 2. Tak swoją drogą liczba udostępnień (prawy górny róg) tych tekstów także pokazuje, że chodzi tu bardziej o nienawiść do PiS'u. Co po moich znajomych bardzo widać i nieważne co, jak PIS czy Kaczyński to zachlastać. Z tym się wiąże nienawiść do Kościoła i wszelkich konserwatywnych poglądów jakie są jeszcze w tej partii (co by o niej nie sądzić) obecne i głoszone.

czwartek, 11 grudnia 2014

Dlaczego Newsweek nienawidzi Polskości?

Bardzo ciekawym przykładem dla badaczy medialnych oraz przyszłych dziennikarzy jest tygodnik Newsweek. Fenomen! Pokazuje jak z szanowanego i popularnego ogólnoświatowego tytułu można zrobić Polskie wydanie, które śmiało powinniśmy nazwać lewicowym pisemkiem, atakującym najwyższe wartości i tradycję kraju w którym powstaje.

Odkąd redaktorem naczelnym tegoż pisma został pan Tomasz Lis, treści jakie się w nim ukazują aż biją w oczy stronniczością i propagandą lewej strony. Jednak to co opublikowano ostatnio na stronie newsweek’a przeszło najśmielsze oczekiwania. „Bazgroły nienawiści” to tytuł galerii jaką pokazuje tygodnik. Nie bardzo wiadomo o co chodzi. Znajdują się w niej graffiti kibicowskie. Na paru zdjęciach widać pomazane na ścianach hasła atakujących się kibiców klubów z Łodzi i Krakowa. Poprawne politycznie osoby i posiadających małą wiedzę z zakresu świata kibicowskiego (wiedzę a nie głupoty publikowane przez główne media) obruszać i przerażać mogą napisy: „Śmierć żydowskiej kurwie” i „Jebać żydów maczetami”. Jestem święcie przekonany, że oburzenia nie wzbudza fakt występowania słów „Śmierć” oraz „Jebać maczetami”, ale „Żydów” i „Żydowskiej”. Chciałbym wyjaśnić tutaj, że konotacje z żydami mają związek z Żydowską przeszłością tych klubów. Ot co. Żydzi, naród taki jak inne.
Przeraża fakt nawoływania do śmierci, jednak w światku kibicowskim takie okrzyki się zdarzają co nie przeszkadza jednak później kibicom obu klubów iść ramię w ramię dla słusznej sprawy ( O czym już pisać według niektórych nie warto). Naganne są oczywiście zdarzenia zabójstw czy ataków ostrymi narzędziami na kibiców innych drużyn. Są to rzadkie i sporadyczne wypadki jednak występujące. Spotykają się one z ostrą negacją całego świata kibicowskiego i wiadomo, że nikt normalny w tego typu aktach nie bierze udziału. Podsumowując tę część: Rozumiem wzburzenie tymi dwoma zdjęciami i hasłami na nich widniejącymi, może to trochę wynikać z niewiedzy ale fakt, nie każdy musi „czuć kibicowskie klimaty”.

To jednak co przedstawia zdecydowana większość zdjęć w tej galerii opatrzonej takim tytułem woła o pomstę do nieba! „Chwała Wielkiej Polsce”; „Wielka Polska”; „Gwiazda Biała, Orzeł Biały, To Są Nasze Ideały” itp. są zrównane z ziemią jako nawołujące do nienawiści. Jest to przedstawiane jako coś złego i gorszącego. Jak to możliwe? Czy dumne pokazywanie barw i przywiązania do Kraju, narodu jest mową nienawiści? Złem? Widocznie Newsweek tak uważa i chcą aby inni tak myśleli. Tak samo jak sowieccy okupanci mordujący polskich bohaterów, żołnierzy wyklętych, których także nazywano faszystami itd. (np. Witolda Pileckiego). Ta sama śpiewka- ta sam chęć zniszczenia Polski. Złość w człowieku wzbiera, że takie działania są tolerowane i co więcej, pan Lis otrzymuje jeszcze odznaczenie od prezydenta! Pan Lis jest synem wysokiego rangą oficera Ludowego Wojska Polskiego czyli jednego ze sług moskiewskich chcącym zniszczyć patriotów chcących wielkiej i niepodległej Polski. Jaki ojciec taki syn?


PS. Przypomina mi to historię, jaka przytrafiła się mojemu znajomemu, który przyszedł na lekcję języka POLSKIEGO(!) w szkole średniej z orłem na koszulce i został zbesztany przez nauczycielkę, która twierdziła, że nie powinien tak manifestować Polskości, że to skandal i że czas z tym skończyć oraz otworzyć się na inne narody. Pewnie powinien przyjść z gwiazdą Dawida? Jak widać tego typu publikacje jak ta w tygodniku przynoszą zamierzony efekt.




piątek, 5 grudnia 2014

Idioci pieją czyli filmik o Rydzyku przyjmującym datki

Przez kilka ostatnich dni w sieci dużym zainteresowaniem cieszy się fragment uroczystości jubileuszu powstania Radia Maryja na którym to jego założyciel, o. Tadeusz Rydzyk rozdaje wiernym jakieś pamiątki a Ci wręczają mu białe koperty najprawdopodobniej z datkami. Muszę zareagować.



Wiele osób w mediach społecznościowych publikuje ten materiał z wielkim oburzeniem i sensacją: jak tak można. Kompletnie jest to niezrozumiałe.

Ludzie wspierają z własnej woli działalność fundacji Lux Veritatis, która jest właścicielem Radia Maryja oraz telewizji TRWAM czyli najbardziej znanych i najpowszechniejszych katolickich mediów. Cóż w tym złego? Ludzie chcą aby wartości jakie prezentuje Kościół docierały do jak największego grona ludzi w tym moralnie upadłym świecie.

Wielu też z komentujących zwraca uwagę na moralną stronę przyjmowania datków. Media te, fundacja jak i cały Kościół utrzymuje się właśnie z datków. Jak można mówić czy coś jest moralne czy nie? Jak można krytykować kogoś kto sam decyduje na co przeznacza swoje pieniądze? Jak w końcu można oceniać stopień "omotania" danych wiernych? Jestem pewien, że żaden z wyrazicieli tych poglądów nie wie czym jest wiara i obecność w KK. Jakim prawem o Kościele najgłośniej krzyczą Ci, którzy z nim nie uczestniczą? Może chodzi o zamożność ojca Rydzyka? O to ile zarabia? Wykonuje swoją pracę i bierze za to wynagrodzenie. Boli kogoś to jakim majątkiem dysponuje? Politycy dysponują znacznie większymi, biznesmeni, prezesi banków również. To nikogo nie razi? Nikogo nie okrada, nikt nie ma poczucia bycia okradanym. Dlaczego przeszkadza to komuś kto nie dał ani złotówki? Nie zastanowiło to nikogo? Dlaczego nie wszczynacie szumu kiedy to tak wspierana przez was (głoszący takie poglądy, lewicowi ludzie)Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zbiera pieniądze od ludzi w całym kraju i duży procent z zebranych (większy niż właściciele Lux Veritatis bądź inne instytucje kościelne np. Caritas, który mała i znikomą część wydaje na administrację) bierze dla siebie? Dlaczego wtedy nie krytykujecie? Bo jesteście omamiani szlachetnością, równością, medialną i propagandową papką, którą łykacie aż miło. Ta sama papka nakłania was do krytyki Kościoła i to krytyki często nieuzasadnionej. Bo reprezentuje on wartości, które budują a inni z jakiś powodów chcą tylko niszczyć to co dobre i słuszne. A wy to łykacie, niszcząc.

Na tym materiale widać także jak o. Rydzyk nie daje wiernym całować się w rękę a i to spotkało się z krytyką w postaci: "Gdzie mi z rekami, dawaj kopertę". Jest to po prostu śmiech na sali. Ewidentna głupota, kompletny brak wiedzy i ogłupienie wygłaszających takie poglądy jest pewny. Tego typu zdania starają się zdyskredytować te media, przez co Kościół i wartości jakie ze sobą on niesie.

Te wszystkie zachowania są skutkiem szerzącej się lewicowej propagandy, którą ludzie łykają jak Pelikany. Z Kościołem walczyły wszystkie reżimy przez wszystkie lata jego istnienia, zawsze starano się go zniszczyć przez wszelkie manipulacje, oskarżenia czy też fizycznie. To jest historia. Ludzie mają krótką pamięć: Kościół udzielał schronienia i dawał pomoc w trudnych czasach, tam znajdzie każdy pocieszenie. Historia jest pełna przykładów próby zniszczenia i zmargenalizowania Kościoła, jednak krótkowzroczność wygodnej masy ludzi, która zamiast wymagać od siebie woli iść na łatwiznę i łykać to co inni podadzą jest za duża.

Irytują mnie te wszystkie działania tak bardzo widoczne. Musiałem to napisać w ramach swojego komentarza, ale także swoistego katharsis.

Nie chcesz chodzić do Kościoła? Nie chodź. Nie chcesz wierzyć? Nie wierz. Nie chcesz wspierać? Nie wspieraj. Tylko daj spokój innym, którzy to robią i zajmij się swoimi sprawami a nie wtrącasz się w coś co ciebie nie dotyczy i tobie w drogę nie wchodzi.

czwartek, 20 listopada 2014

Telewizja uspokaja. Fałszerstwa wyborcze? Nic się nie stało, przesadzacie

Czytając kolejne doniesienia o przedziwnych wynikach, czytając o programie PKW, który może modyfikować każdy średniozaawansowany internauta czy słysząc i oglądając dowody na co najmniej setki fałszerstw wyborczych i ogromnej ilości głosów nieważnych, każdego Polaka krew zalewa. Uspokajająco działa wtedy dawka wiadomości telewizyjnych.

We wczorajszych (19.11) „Wydarzeniach” opublikowany został materiał, który mówił o żądaniu przez PIS i SLD powtórzeniu wyborów oraz o chaosie w Państwowej Komisji Wyborczej.

Fakty w sprawie wyborów są następujące: PKW posiada dziurawy i idealny do manipulowania wynikami program do liczenia głosów. PSL osiąga takie wyniki, że to ono powinno rządzić w kraju i koalicji a nie PO. Mamy do czynienia z zatrważającą liczbą głosów nieważnych na czym (tak jak w 2010) korzysta nie kto inny jak PSL. Mnóstwo przypadków także i udokumentowanych, gdzie oddawane były głosy na dane partie (głównie KNP i RN) a później głosy te znikały. Wyborcom rozdawane były już wypełnione na niektórych stronach karty wyborcze. Drukarki same zaznaczały? Członkowie PKW jeździli do Moskwy szkoląc się jak przeprowadzać wybory od ludzi, który potrafią tak zrobić aby frekwencja w niektórych miejscach sięgała ponad 100%.

W wydarzeniach natomiast zobaczyliśmy wniosek o ponowne przeprowadzenie wyborów. Wypowiedź prezydenta, który wzywa do uspokojenia się i żądania ponownych wyborów uważa za niedorzeczne. Rozważa pociągnięcie do odpowiedzialności członków PKW, ale po wyborach. O liczbie nieważnych głosów w głównych wydaniach mamy tylko tutaj. Na szczęście szybko spieszą nam z wyjaśnieniem, że to dlatego bo kartki do głosowania były w formie książeczek i ludzie nie wiedzieli jak głosować tj. Ile X-ów postawić.

W innych wydaniach to samo, prezydent uspakaja, nic się nie stało, wszyscy przesadzają i konsekwencją tego będzie pozbawienie stanowisk ludzi z PKW. Nikt tylko nie mówi więcej o nieważnych głosach, o wypełnionych kartach. Wszystko jest pokazane w formie spokoju i niepotrzebnej paniki, którą uspokoi zwolnienie paru ludzi. PSL wyśmiewa się z opinii, ze wszyscy uważają że jest źle bo to PSL ma dobre wyniki.

Większość telewidzów jest tym zadowolona i usatysfakcjonowana bo pragnie spokoju. Nie obchodzi ich to, że to jawna manipulacja, że rządzący posuwają się do coraz to odważniejszych metod manipulacji i kłamstwa, aby utrzymać się przy władzy. Ewidentna propaganda wygrywa i kierunkuje myślenie tak jak tego sobie życzą. Dobrze, że są ludzie i środowiska świadome całej tej mistyfikacji. Choć będą zapewne oczerniane to pewne jest to, że nie ujdzie im to na sucho.

Powoli zbliżają się do granicy kiedy to wszystko wybuchnie. Wtedy nawet medialne manipulacje nie pomogą bo ta grupa świadomych ludzi nie odpuści! Nie odpuszczę, nie odpuścimy!

środa, 12 listopada 2014

KRRiT ministerstwem propagandy i oświecenia publicznego?

Siłę mediów odkryto już dawno. Pierwszy był Joseph Goebbels minister propagandy i oświecenia publicznego III Rzeszy Niemieckiej. Z sytuacji jaką można dzisiaj zaobserwować takim ministerstwem mogłaby zostać Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. W poszczególnych stacjach i wśród polityków są więksi manipulatorzy niż Goebbels.

To wszystko przerasta najśmielsze wyobrażenia. Niezależnie od poglądów politycznych trzeba być naprawdę ślepym żeby nie zauważyć swoistego bojkotu Kongresu Nowej Prawicy i co jeszcze ważniejsze manipulacji mających zbić poparcie dla tej partii. Zdecydowanie stanowi ona (jak i oczerniany przez media Ruch Narodowy) zagrożenie dla establishmentu politycznego w Polsce i dla postkomunistycznych układów. To jest powód tych działań. O manipulacji i zakłamaniach wobec Ruchu Narodowego napiszę przy okazji analizy „relacji” ze święta Niepodległości. Teraz KNP.

Sondaż

Sondaże są sposobem zobrazowania poparcia dla danych kandydatów bądź też partii politycznych i często właśnie wyborcy kierują się tymi sondażami podczas dokonywania swojego wyboru. Wiadomo oczywiście, że nie sondaże powinny być kryterium jednak w większości wypadków tak jest. Chodzi oczywiście o „niezmarnowanie” swojego głosu, bo po co głosować na kogoś kto ma niskie poparcie, lepiej poprzeć silniejszego, któremu bliżej do naszego światopoglądu. Tym sposobem od lat mamy te same partie w sejmie oraz tych samych ludzi rządzącymi większymi miastami. Częstym procederem jest zaniżanie sondaży dla danych opcji, ale „Gazeta Wyborcza” przeszła już samą siebie pomijając w sondażu na prezydenta Krakowa kandydata Nowej Prawicy- Konrada Berkowicza, który wg. Innych sondaży osiąga ok. 10% poparcie.


Debata

Kolejnym elementem jakim kieruje się wyborca są debaty między kandydatami. Charakteryzują się one tym, że prowadzone są rozmowy na różne tematy pomiędzy wszystkimi kandydatami bądź też tymi z większym poparciem. Tutaj znowu fenomen ponieważ radio TOK FM, które organizuje serię spotkań po całej Polsce z przedstawicielami na prezydentów głównych miast, nie zaprasza na nie kandydatów z ramienia KNP: „Nie zapraszamy przedstawicieli partii, która stosuje przemoc fizyczną lub słowną”. Kpina. Manipulacja. Ustawka.

W Krakowie zadano na debacie TOK FM pytanie do Konrada Berkowicza, którego nie było:




W Warszawie natomiast nie zaproszono na zbliżającą się debatę Przemysława Wiplera, co TOK FM tłumaczyło swoją wyuczoną formułką:



Ministerstwo propagandy

Co zatem na to KRRiT, która ukarała telewizję TRWAM za to, że nie pokazywała wydarzeń jak by sobie tego życzyli (pisałem o tym w tekście „Cenzura wiecznie żywa”). Czy manipulowanie i wybieranie lepszych i gorszych do publicznych i medialnych debat jest w porządku? Jest to wpływanie na zdanie ludzi. Skoro stwierdzono, że przekaz z Marszu Niepodległości w 2013 roku wpłynie na zachowania społeczne to teraz czemu uważa się, że takie zachowania tego nie zrobią? Są równi i równiejsi?


Zapraszam na fb
facebook.com/edukacjamedialna2014

piątek, 7 listopada 2014

Przemysław Wipler jako wojownik. Wojownik prawdy

TVN skompromitował się na żywo u siebie w stacji. Wyborcza pomaga jak może. Kłamstw ciąg dalszy. Niektórzy rozumieją inni nie, czyli Przemysław Wipler demaskuje TVNowską propagandę.

Z serwisu Youtube zniknęło nagranie z wczorajszych "Fakty po Faktach" gdzie to poseł Przemysław Wipler brutalnie zdemaskował TVNowską manipulację, której nagminnie dopuszczają się "dziennikarze" tej stacji. Precedens? Do tej pory raczej takie materiały nie znikały z powodu: "Roszczenia praw autorskich przez TVN S.A.".

Wczorajszy program dotyczył oczywiście publikacji nagrań z monitoringu z zajscia z ubiegłego roku kiedy to podobno poseł Wipler pobił policjantów. materiały filmowe wyrażają zupełnie co innego. TVN zaraz po tym zajściu zaczął krucjatę wymierzoną w Przemysława Wiplera. Zaprezentował materiał w którym to rzekomy świadek- taksówkarz opowiadał jak to pan Wipler bił policjantów i był bardzo agresywny. Używał do tego opisu dziwnych sformułowań typu: zostały użyte wobec niego środki przymusu bezpośredniego i opisywał zdarzenia mające miejsce także poza ulicą Mazowiecką gdzie doszło do incydentu. Było to co najmniej dziwne, ale oczywiście materiał w całości był skonstruowany tak, aby zniszczyć posła. Wiadomo nie od dziś, że stacja ta wspiera Platformę Obywatelską i realizuje programy oraz nagrania tak żeby zniwelować poparcie dla przeciwników partii rządzącej.
Pogram zaczął się od ewidentnego ataku prowadzącego tj. postawienia pewnego założenia tezy, która to miałaby poprowadzić program w kierunku niekorzystnym dla posła. Ku nieszczęściu TVNu Przemysław Wipler doskonale na to odpowiedział od razu pokazując nierzetelność oraz manipulację stacji co wprowadziło prowadzącego w osłupienie.

Prawda zwyciężyła. Tvn wykasowął nagranie z sieci gdzie cieszyło się ogromną popularnością i próbuje to wszystko zamazać. W umysłach ludzi myślących to jednak pozostanie i zapamiętają prawdziwą twarz tej stacji. Głupsi będą jej wierzyć.

Oczywiście w świecie mediów trzeba sobie pomagać! Z odsieczą ruszyła już Gazeta Wyborcza na której to łamach pani Olejnik snuje teorie spiskowe i znów szczuje na posła Wiplera.

Materiałów do analizy nie zabraknie, niedługo obszerniejsze teksty traktujące o tym zakłamaniu.



Zapraszam do polubienia profilu na facebooku: Edukacja medialna ludzie

sobota, 1 listopada 2014

Cenzura wiecznie żywa

Obecne władze chwalą się 25-leciem wolności. Wolności od czego? Od bycia pachołkiem Moskiewskim. Teraz jesteśmy pachołkiem Brukselskim i Berlińskim. Co się zmieniło? Aż tak się nie zagłębiam wiem tylko, że cenzura nadal istnieje pomimo „wolności”. Oto tekst analizujący przykłady cenzury w mediach prywatnych jak i publicznych z ostatniego roku. Przeczytaj jak Państwo wybiera czym Cię nakarmić w telewizji.


Cenzura (łac. censere ’osądzać’) – świadome wprowadzenie w błąd poprzez selektywny dobór zazwyczaj masowo rozpowszechnianych informacji. Tyle definicja. Podana dla jasności. Jakby ktokolwiek miał wątpliwości.

TRWAM przy swoim

TRWAM. Telewizja nie „leżąca” obecnej władzy. Problemy z nią zaczęły się już kiedy starała się wejść do naziemnej telewizji cyfrowej. Został ogłoszony konkurs na telewizję, która zajmie 4 miejsca TVP na pierwszym multipleksie (Pierwsza z trzech „części” na jakie jest podzielona naziemna telewizja cyfrowa) gdyż publiczna telewizja zostaje przeniesiona na trzeci. Konsultacje społeczne, które przeprowadziła Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wykazały zapotrzebowanie na kanał o tematyce społeczno- religijnej. Tutaj za wszelką cenę starano się utrudnić TRWAM wygranie konkursu zasłaniając się różnymi argumentami. Jako jedyny kanał spełniała warunki dotyczące jakości przekazu, finansowo stała zdecydowanie dużo lepiej niż np. wcześniej przyjęte telewizje jak choćby np. Polo TV. Tak pisano w tamtym czasie o dyskryminowaniu telewizji: „cały czas trwa niespotykana nigdy wcześniej ogromna społeczna akcja wysyłania protestów do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przeciwko dyskryminowaniu Telewizji Trwam – zebrano już ponad 2,4 mln podpisów. Medioznawcy podkreślają, że świadczy to o tym, iż dużo więcej ludzi chce oglądać program tej katolickiej stacji. Także ci, którzy mają sporadyczny kontakt z Telewizją Trwam lub śledzą niektóre jej programy w internecie, chcieliby mieć możliwość bezpłatnego oglądania jej za pośrednictwem naziemnej telewizji cyfrowej.”
Według niektórych informacji dojście tej stacji do odbioru naziemnego blokowali rządzący z Platformy Obywatelskiej co wydaje się mieć ręce i nogi, gdyż wielu wyborców Prawa i Sprawiedliwości czyli głównej partii opozycyjnej to widzowie TRWAM a dostępność ogólnopolska mogłaby zagrozić PO. Gdy nie można było wycofać się już z miejsca w pierwszym multipleksie zaczęto tworzyć konkurencję dla katolickiej telewizji w postaci różnych kanałów np. Boska TV, która to jest telewizją internetową czy Religia TV, która należała do TVN jednak nie przynosiła zysków i zaprzestano produkcji programów.
Wszystko na szczęście dobrze się skończyło i dzięki uporowi ludzi KRRiT zmuszona była przyznać koncesję TRWAM choć ewidentnie przez względy polityczne starano się do tego nie dopuścić, gdyż katolicy wnoszą powiew prawdy a to przy manipulacyjnych i pro rządowych mediach jak TVN czy TVP, są zagrożeniem dla establishmentu politycznemu w Polsce.

Tęcza niezgody. Kara dla TRWAM bo nie pokazuje jak należy

Ta sama Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która starała się nie dopuścić do nadania koncesji dla TRWAM ukarała tę stację (A właściwie fundację LUX Veritatis, która jest właścicielem stacji) 50 tysiącami złotych kary za „propagowanie działań sprzecznych z prawem w Telewizji Trwam. Kara dotyczy relacji z Marszu Niepodległości w Warszawie 11 listopada 2013 roku. Prowadzący audycję i jego gość popierali niszczenie Tęczy na placu Zbawiciela (…) Komentując fakt podpalenia Tęczy, wyrazili oni swoje opinie w taki sposób, iż można było odnieść wrażenie, że zniszczenie instalacji artystycznej uznają za postępowanie właściwe i społecznie usprawiedliwione, a niszczenie cudzej własności jest właściwą formą wyrażenia dezaprobaty wobec opinii i zachowań odmiennych od własnych". Krótko mówiąc: nie pokazano tego incydentu tak jak by to sobie Rada a właściwie rządzący wymyślili (nota bene Marsz niepodległości też jest konsekwentnie krytykowany i zakłamywany w telewizji ponieważ jest niebezpieczny dla rządzących, którzy oszukują i okradają Polaków). Trudno to komentować. Oczywistością i prawdą jest, że tęcza zdecydowanie nie podoba się większości Polaków i warszawiaków ponieważ jest symbolem grzechu Sodomskiego, a narzucanie interpretacji wydarzeń przez KRRiT jest czymś karygodnym i w normalnym Państwie nie do przyjęcia.

Telewizja Publiczna tylko z wybranymi

Głośną sprawą było zdjęcie z anteny programy Jana Pospieszalskiego: Bliżej. Oficjalnie TVP ogłosiła, że nie zgadza się na obecność w studiu Jacka Karnowskiego założyciela serwisu „wSeci.pl” gdyż ten kontrowersyjnie wypowiadał się o Andrzeju Turskim. TVP zaproponowało zmianę gościa jednak, gdy Pospieszalski odmów zdecydowano się zdjąć program. Odcinek miał dotyczyć ustawy o lasach państwowych, która to jest bardzo niekorzystna i sprawia, że rząd może bezkarnie karczować i wyprzedawać narodowy majątek jakim są lasy, aby łatać dziurę budżetową, którą sam powiększa. Być może Karnowski miał dla władzy niewygodne stanowisko.
Niejednokrotnie w programie redaktora Pospieszalskiego poruszane były tematy niewygodne dla władzy i pokazujące ich samowolkę tym bardziej pewnie Pospieszalski nie należy do ulubieńców władz TVP. Oficjalne stanowisko wydawcy programu było inne niż TVP i brzmiało tak: "TVP nie zgodziła się na jego obecność w programie, ale nie przedstawiła merytorycznych powodów uzasadniających tę decyzję. Zakaz zaproszenia do TVP redaktora Jacka Karnowskiego ma charakter przypominający cenzuralny „zapis na nazwisko” stosowany w PRL-u. Jako człowiek, który współtworzył niezależny obieg prasowy za czasów komunistycznych, nie mogę się na to zgodzić.”

Wiele przypadków

Takich zachowań jest jednak wiele i zapewne wiele jeszcze nie ujrzało światła dziennego. Dotyczy to zarówno TVP jak i innych mediów jak np. blokowanie tekstów Krzysztofa Ziemca w Onecie. TVN, Gazeta Wyborcza, Newsweek, natemat.pl to ewidentnie tytuły pro rządowe. Jak to się opłaca? Media pozwalają się utrzymać u władzy w zamian dostają zlecenia na publiczne zamówienia. Tak w skrócie.
Program „Tomasz Lis na Żywo” jest doskonałym przykładem manipulacji. Świetnie opłacany redaktor Lis, otrzymujący odznaczenia z rąk prezydenta choć na żadne nie zasłużył. Swój swojego wspiera. I tak przed goszczeniem pana premiera Tuska w studiu programu można było przeczytać, że nie ma już dostępnych miejsc na widowni dla chętnych widzów a na profilu młodzieżówki PO szukano jeszcze chętnych na udział w programie. I o dziwo, dziełem przypadku właśnie w tym odcinku „spontanicznie” publiczność odśpiewała sto lat premierowi z okazji jego prezydentury w Unii. To takie podziękowanie za odznaczenie? Wszak Donald i prezydent to ta sama klika i partia. Skoro to nie propaganda, a pokazane wcześniej przypadki to nie cenzura, to co?

Jeżeli my nie wywalczymy wolności to kto? Dzieci UBeków, eSBeków, wysokich partyjnych PZPR oraz kapusiów zarabiają krocie w publicznych mediach. Przypadek? Ciężka to walka jednak konieczna. Ciężko bo trzeba teraz walczyć z zaślepieniem i obłudą narodu a konieczna bo jesteśmy to winni tym którzy za wolność polegli.


niedziela, 26 października 2014

Historia o Lisie, Rydzu i Edukatorze

Wystarczy odpowiednio obrobić wypowiedź i puścić w eter. Utwierdzanie i podlewanie wcześniej zasianego poglądu działa w najlepsze. Czyli rzecz o tekście w Newsweek’u i oburzeniu mojego znajomego.

Rano przeglądając facebooka natknąłem się na wpis o takiej oto treści: Ojciec Dyrektor - "mnie, jako katolika, prawo nie obowiązuje"! . Pierwsza myśl to, że znów oszalał. Ojciec dyrektor, nie znajomy oczywiście. Następna to refleksja, że znowu działam stereotypowo i że siedzą we mnie pozostałości po bezmyślnym wchłanianiu dawki „faktów” z telewizji . Mi „problem” Ojca dyrektora został rozwiany na jednym z wykładów, gdzie dostałem fakty, nie „fakty” jak te z telewizji tylko „fakty autentyczne” w znaczeniu prawdy, w częściowym zestawieniu z przekazami medialnymi, które później sam sobie uzupełniłem i sprawdziłem. Oczywiście przekaz nie miał nic wspólnego, no może prawie nic z prawdą. Taki ze mnie pilny student. Po takim moim szybkim toku myślenia przeczytałem jeszcze parę wpisów, wyłączyłem komputer i poszedłem na wykłady. Po powrocie przeglądając strony różnych portali informacyjnych natknąłem się na nagłówki mówiące o skandalicznych wypowiedziach o. Rydzyka, które w obroty wziął Newsweek. I tu właśnie kolejna myśl: Oho, słowo klucz „Newsweek”. I mój tok rozumowania to „Newsweek” →Tomasz Lis →Telewizja Publiczna → Program „Tomasz Lis(że PO) na żywo”. Czyli nic obiektywnego i uczciwego w skrócie mówiąc. Zmęczony jednak nie specjalnie chciałem się tym tematem zainteresować i po paru chwilach sobie pomyślałem, że być może przesadzam, że robię się jakimś radykałem i wszędzie dopatruje się manipulacji (pewnie kolejny efekt nasiąknięcia tej poprawności popularyzowanej przez media głoszące, że każdy kto podważa ich zdanie myli się, ma nierówno pod sufitem i w ogóle jest radykałem i faszystą). Wyrzuciłem więc z głowy tę informację, która nie poruszyła mnie jakoś strasznie w przeciwieństwie do wydarzeń na naszych „salonach” politycznych.

Chciałem czy nie chciałem prawda chciała mnie odszukać i zrobiła to kiedy po raz kolejny przeglądałem facebooka i natknąłem się na wpis znajomej, która umieściła obrazek na którym została pokazana wypowiedź o. Rydzyka podana w tygodniku Lisa a całość wypowiedzi, która miała całkowicie inny sens. Uśmiechnąłem się wtedy do siebie i od razu pomyślałem o znajomym co by go oświecić i wkleiłem w komentarzu ten obrazek.

Swoją drogą myślę, że rozwikłałem zagadkę nagonki na Ojca dyrektora. Nie jest związane to z atakami na Kościół dla samych siebie jakie to fundują nam pewne środowiska próbujące oświecić nas- katolicki ciemnogród. Po części pewnie też ale głównie, moim zdaniem, chodziło o taką układankę: Rydzyk (Kościół) → TRWAM →Moherowe berety → PiS. Negatywny przekaz Ojca dyrektora równa się z negatywnym lub wręcz agresywnym odbiorem PiS jako głównej partii opozycyjnej. Tak to sobie ułożyłem. Resztę dopowiedzcie sobie sami.

Okazało się więc, że nie jestem jednak ześwirowany tylko media są nieuczciwe, ludzie są ogłupiani i tak naprawdę to co usiłuje robić z nami władza poprzez propagandę medialną jest czymś nie do wyobrażenia. Dlatego też postanowiłem założyć ten blog idzielić się z innymi moimi analizami i spostrzeżeniami, aby prawda ujrzała światło dzienne i aby nasz naród zdał sobie wreszcie sprawę w jakim chorym państwie żyjemy i jacy manipulatorzy oraz kłamcy tak naprawdę nami rządzą. Dla nich lepiej jak naród jest głupi i nie myśli, wtedy mogą z łatwością kierować ciemną masą. Ja jak i wielu moich znajomych mamy dość. W ten sposób chcę z tym walczyć, a nie bezsilnie kląć czytając czy słuchając każdej fałszywej informacji. Koniec z ciemnotą pora na Edukację medialną!

PS. Obrazek o którym pisałem: