Polub mnie!

wtorek, 17 listopada 2015

Prawda kosztuje

Odchodzący obóz rządzący Platformy Obywatelskiej pozostawił po sobie wielkie zadłużenie Polski, niesmaki związane ze znikającymi obrazami, wynajmowanymi przez kancelarię prezydenta w ostatnich dniach rządów apartamentach po czterokrotnie niższej cenie niż rynkowa, paraliżowanie pracy kancelarii poprzez opróżnienie jej budżetu, podpisywanie niekorzystnych umów, nagłe awanse (i tak można by wymieniać baaardzo długo). W bardzo wielkim skrócie można powiedzieć, że wynagrodził z naszych pieniędzy swoich „ludzi”, ale także ukarał i to srogo nie tyle swoich przeciwników (choć PiS na pewno to odczuwa obejmując władzę), ale ludzi którzy najzwyczajniej w świecie stali po stronie prawdy i demaskowali liczne patologie rządzących.

W gronie „swoich ludzi” i „ludzi prawdy” znajdują się także media. Na przykład podmioty należące do spółki Agory wygrywały jak leci przetargi, dostawały zlecenia. Na przykładzie Warszawy i Mazowsza widzę to doskonale: jadąc metrem mogę wczytywać się w serwis informacyjny Gazety Wyborczej, jadąc pociągami kolei mazowieckich ogarnia mnie lektura portalu Tomasza Lisa natemat.pl. Oczywiście poza zleceniami i przetargami są również liczne odznaczenia ludzi mediów (bo czy dziennikarzy?) orderami państwowymi, wszak trzeba nagradzać tych, którzy prowadzą naszą politykę!

O tym czym kończy się natomiast publikowanie prawdy przekonała się m.in. spółka PMPG Polskie Media czyli wydawca tygodnika „Wprost”, który to opublikował słynne już taśmy prawdy (które za wszelką cenę przez odznaczanych próbowały być marginalizowane w myśl: Nie mówmy co na nich jest, dowiedzmy się kto to nagrał). Spółka zanotowała w pierwszych trzech kwartałach 15-proc. spadek przychodów. Natomiast zysk netto zmalał aż o 60 proc. Wydawca wprost (sic!) mówi o tym, że (za wirtualnemedia.pl): „głównym czynnikiem wpływającym na wyniki firmy w ostatnim roku - niezależnym od czynników ekonomicznych - była przeciągająca się presja na blokowanie kontraktów dla tygodnika „Wprost” (…) przez dotychczasowy układ rządzący, co spółka jednoznacznie łączy z działaniami odwetowymi za publikację tzw. „afery taśmowej”.

Może to wszystko przypadek, może się mylę, może tylko te media wtórujące układowi (do niedawna) rządzącemu są jedynie słuszne, z jedynie odpowiednim „poziomem”. Może tak. Może nie. Wiem na pewno jedno: prawda zawsze jest jedna, reszta to kłamstwo. Jedną z prawd opublikował tygodnik „Wprost” i za to zapłacił, finansowo. Trzeba jednak pamiętać, że „Prawda kosztuje dużo, lecz wyzwala” i w pewnym stopniu nas ta prawda wyzwoliła, choć kosztowała. Być może wyzwoli również „Wprost”

źródło: witualnemedia.pl