Polub mnie!

poniedziałek, 16 lutego 2015

Kto mieczem wojuje od miecza ginie. Nie stójmy za Durczokiem

Publikacja „Wprost” o „ciemnej stronie” Kamila Durczoka wywołała niemałe zamieszanie w świecie medialnym i dziennikarskim. Na pewno wzbudziła emocje. Środowisko dziennikarskie jest podzielone. Niektórzy popierają publikacje motywując to przypadkiem Jimmy’ego Saville’a- prezentera BBC, którego przestępstwa seksualne kryła stacja. Sytuacja skończyła się śmiercią. Inni szufladkują tekst jako tabloidowy. Jak to jest?

Michał Majewski w niedzielę późnym wieczorem przedstawił na Twitterze główne elementy artykułu o Durczoku:

- Szef „Faktów” barykaduje się w mieszkaniu, policja. Służbowe papiery wśród akcesoriów do ćpania. Resztki proszku. Nielegalne leki, wśród jego rzeczy płyta z zoofilią. Plany programu obok - opisał Majewski. - I teraz mi jeszcze wszyscy z tej telewizji powiedzcie, że nie wiedzieliście. O tym, że facet wam odpływa. Od dawna. I g... mnie obchodzi, czy ktoś biega na smyczy po domu. Obchodzi mnie, gdy są akcesoria do ćpania, szamotaniny, policja. I w roli głównej pan, który poucza z telewizora, jak żyć i prowadzić, podobno, najpoważniejszy dziennik TV w tym kraju - podkreślił.

Krzysztof Kłopotowski na łamach strony SDP wzywa w swoim tekście do obrony i solidarności środowiska dziennikarskiego z Kamilem Durczokiem: Molestowanie w pracy jest naganne, jeśli rzeczywiście było. Jest sprawą publiczną w wypadku tak wpływowego dziennikarza. Jednak nie wiemy z pewnością, czy to miało miejsce. A Durczok stanowczo zaprzecza. Musi odnieść oskarżenie do siebie, gdyż w kolejnym numerze - „Wprost” daje Durczoka na okładkę jako ciemny charakter i opisuje jego ściśle prywatne życie. Co to ma do rzeczy, w jaki sposób wykonuje on obowiązki zawodowe? Tylko to powinno nas interesować

Moim zdaniem powinno nas zainteresować to jak takimi „prywatnymi sprawami” co do których ma się wątpliwości próbowano, chociażby w ostatnim czasie, zniszczyć karierę politykom prawicowym. Jak Fakty, którym szefuje pan Durczok przedstawiają wydarzenia w Polsce? Materiał z osławionym już „tajemniczym świadkiem TVNu”, który relacjonował wydarzenia z udziałem Przemysława Wiplera już dawno pogrzebał posła, jego dobre imię i karierę polityczną. Wbrew czemukolwiek! Później bez przeprosin, naginanie faktów. Rozmowy pana Durczoka z politykami prawicy i opozycji, gdzie doskonale zakrzykuje, naskakuje i narzuca swoją interpretacje. To te standardy, których mamy bronić? To te dziennikarstwo? To jest ten przykład obiektywności i rzetelności?

Doskonale zobrazował to Bartłomiej Graczak z TV Republika: - Wiele osób zarzucało „Wprost” zaniżenie standardów dziennikarstwa po „aferze taśmowej”. Co robi Durczok, którego ogląda więcej ludzi?

Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. Można i należy pomóc człowiekowi w potrzebie. Jako człowiek każdy zasługuje na wsparcie, nawet pan Durczok, który niszczył wszystkich ku chwale kliki trzymającej władzę. Zasługuje na wsparcie jako człowiek, ale nie jako dziennikarz. Nie stójmy za Durczokiem.



źródła: wirtualnemedia.pl ; sdp.pl

1 komentarz:

  1. Durczok od dawna mnie denerwuje. Powody wypisałeś. Ale nie on jeden. Lisa też nie lubię. Kilku jeszcze takich "wpływowych" dziennikarzy by się znalazło.
    Co do rzekomej nagonki na niego, to mam wrażenie, że chciał być na czasie i pokazać niczym Grey swoje 50 twarzy i ciemniejszą stronę :p

    OdpowiedzUsuń