Polub mnie!

środa, 4 lutego 2015

Czarna propaganda, KORWiN i Związek Sowiecki

Ostatnio świat internetowy, oczywiście ten z lewej strony, aż huczał o skandalicznych wpisach na fanpage’u warszawskiego oddziału partii KORWiN. Następnie, gdy na owej stronie pojawił się komunikat o „ataku hakerskim” który miał nastąpić po niewylogowaniu się administratora strony z facebooka po lekcji informatyki w szkole, śmiechu było co niemiara. Śmiechu lewostronnego oczywiście dla którego takie informacje są jak woda na młyn, nakręcają ego wyższości (tutaj poważna polityka, nauka, oświecenie a nie żadne zabobony czy dziecięce zabawy) jakim charakteryzują się takie środowiska.

Pospiesznie z budowaniem ego i ukazywaniem jakich to niepoważnych wyborców ma KORWiN pospieszył portal Tomasza Lisa natemat.pl : KORWiN zaatakowany przez 'hakerów'. "Administrator nie wylogował się po lekcji informatyki". Zaraz informację podłapały także inne nawet nie lewicowe portale, wpolityce: Cyrk w nowej partii Korwin-Mikkego. Cztery wnioski o rejestrację i obrażanie Jana Pawła II na fan page’u; fronda: Cyrk z rejestracją nowej partii Janusza Korwin-Mikkego i Przemysława Wiplera pod nazwą KORWIN nabiera na sile. W tle pojawiły się również antypapieskie fobie zwolenników KORWINa. Oczywiście mnóstwo udostępnień oświadczenia i masa śmiechu. Pomijając już całą otoczkę tego, że: 1)dziennikarze powinni sprawdzać informacje, 2) o ile czytelnicy mediów głównego nurtu łykają wszystko jak leci i z faktami mają zwykle mało wspólnego (wbrew ich mniemaniu o powadze i wyższości) to prawa strona powinna bardziej krytycznie do tego podchodzić (co w sumie czytelnicy prawostronni uczynili, szybko informację sprawdzili i zdementowali) to rozbawiła mnie jedna rzecz. Mianowicie ucząc się do jednego z egzaminów czytam podręcznik akademicki do Nauki o komunikowaniu i natrafiam na tak ciekawy fragment i tak pasujący do tej sytuacji, że aż zapragnąłem o tym napisać co niniejszym wpisem czynie. Ten fragment brzmi tak:

Za czarną propagandę uważa się też doprowadzenie do publikacji nieprawdziwej wiadomości szkalującej przeciwnika w neutralnym piśmie, a następnie powoływanie się na nią, co bywało praktykowane przez służby specjalne różnych krajów, m.in. Związku Sowieckiego.

Konto facebook’owe na którym znajdowały się te wpisy oraz oświadczenie o nie wylogowaniu się z lekcji informatyki było kontem fałszywym w związku z czym i informacje na nim publikowane także. Idealnie więc wpisuje się to w definicję czarnej propagandy: fałszywa informacja na fałszywym koncie partii, powoływanie się na nią w swoich publikacjach pod adresem przeciwników. Praktyka m.in. Związku Sowieckiego przeciw KORWiNowi. Ale zaraz! Przecież to Korwin-Mikke jest przez te same media nazywany agentem rosyjskim. Ktoś tu kręci..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz